Alkoholizm w lotnictwie

Katastrofa lotu Germanwings 9525 lecącego z Barcelony do Dusseldorfu rozpętała dyskusję o zdrowiu psychicznym pilotów zatrudnionych w liniach lotniczych. Depresja okazuje się coraz popularniejszym zaburzeniem, z którym musimy nauczyć się sobie radzić. Jednak to alkoholizm może stanowić jeszcze poważniejsze zagrożenie, również w lotnictwie.

Od profesjonalnych pilotów lotnictwa cywilnego oczekuje się utrzymania wysokiego poziomu kontroli zachowań w pracy. Dotyczy to zarówno odpowiedniej jakości i zaangażowania w czynności zawodowe, ale również zachowania wysokiej kultury osobistej i określonych zachowań.

Wydaje się, że takie sytuacje wykluczają możliwość funkcjonowania osobom, które są uzależnione od alkoholu i substancji psychoaktywnych. Jednak psychiatrzy ostrzegają, że utrzymanie wysokich standardów życia zawodowego i relacji społecznych okupione bywa sporą ceną. Alkoholizm może stać się ucieczką, która tylko pozornie ułatwi zawodowe funkcjonowanie.

O alkoholizmie w lotnictwie pisze David Moriarty, kapitan lotnictwa i lekarz w swojej książce Practical Human Factors for Pilots. Wśród specjalistów lotnictwa lotniczego pokutuje stereotypowy pogląd, że alkoholizm jest chorobą medyczną znajdującą się całkowicie poza kontrolą jednostki. Nie wierzą więc, by wysokie standardy mogły być utrzymywane przez pilotów będących jednocześnie osobami uzależnionymi.

Tymczasem wyparcie to jedna z najdoskonalszych strategii stosowanych przez osobę uzależnioną w celu akceptacji własnych zachowań. Wyparty jest fakt nadużywania alkoholu, wypierane lub minimalizowane są ponoszone koszty choroby. Inteligentni, wykształceni ludzie, jakimi są piloci staliby się bardzo niebezpiecznymi ofiarami choroby alkoholowej.

Mogliby prawdopodobnie przez długi czas oszukiwać samych siebie wykorzystując przy tym najdoskonalsze narzędzie wyparcia choroby. Dużo łatwiej, niż na własną świadomość mogliby jednocześnie wpływać na wyniki testów psychologicznych, które miałyby określać ich stabilność emocjonalną i zagrożeniem chorobami psychiatrycznymi.

Wyparcie może być główną przeszkodą uzyskania przez nich profesjonalnej pomocy w celu rozwiązania problemów uzależnienia. Bo taką specjalistyczną pomoc starają się im zapewnić zarówno przewoźnicy, jak i instytucje rządowe. W USA The American Federal Aviation Authority wdrożyło specjalny program Human Intervention Motivation Study (HIMS), który identyfikuje i pomaga pilotom z problemem alkoholowych, ułatwiając im powrót do zdrowia i czynnej pracy w lotnictwie.

Według Davida Moriarty, HIMS uratował karierę tysięcy pilotów i niewyobrażalną liczbę istnień ludzkich zagrożonych wypadkiem lotniczym spowodowanym przez uzależnionego pilota. Problem, z którym boryka się amerykańskie lotnictwo musi więc dotyczyć także pilotów z innych państw.

Spożywanie alkoholu przez pilotów solidarnie tępią międzynarodowe organizacje lotnicze. Międzynarodowy dokument Joint Aviation Requirements Flight Crew License (JAR-FCL) stwierdza, że nie wolno wykonywać lotów po zażyciu środków mogących niekorzystnie wpływać na zdolności psychofizyczne pilota.

Alkohol jest niebezpieczną substancją psychoaktywną. Wywołuje zaburzenia świadomości, a nawet może powodować zaburzenia równowagi, widzenia, słyszenia i rozumowania. Nawet niewielkie ilości alkoholu w organizmie mogą wydłużyć czas reakcji, co w przypadku pilotów lotnictwa cywilnego może nieść za sobą tragiczne skutki.

 

 

2015-06-11