Antymon. Metaloid na kaca?

Fascynujący i śmiertelnie trujący. Niezwykły metaloid interesował ludzi już przed tysiącami lat. Co ciekawe, doczekał się również prób uczynienia z niego farmaceutyku walczącego z syndromem dnia poprzedniego.

Antymon jest srebrzystobiałym metalem z dostrzegalnym gołym okiem bladoniebieskim połyskiem. Nazwa pochodzi od zbitki dwóch łacińskich słów anti monos znaczących anty pojedynczego.

Metaloid jest niezwykle kruchy i nieznacznie tylko przewodzi prąd elektryczny. Mało o nim słyszymy, bo antymon rzadko występuje w przyrodzie. Jego złoża znajdują się przede wszystkim w Chinach, Francji, we Włoszech i Japonii.

Pierwiastek nigdy nie był szeroko znany i zbyt popularny, ale w niektórych kręgach cieszył się ogromnym uznaniem. Antymon doskonale znany był już od czasów starożytnych. Zarówno w starożytnych kulturach, jak i w średniowiecznej Europie metal oraz jego związki cieszyły się zainteresowaniem doktorów, alchemików i lekarzy, czyli ówczesnych uczonych.

Antymon był dodawany do najróżniejszych wywarów i substancji leczniczych już tysiące lat temu. Zainteresowanie medycyny prymitywnej i starożytnej skupiało się na coraz większej ilości znajdujących się w przyrodzie substancji. Szczególnie te rzadko występujące, mające ciekawy kolor i łatwą do strawienia konsystencję wydawały się ówczesnym uczonym atrakcyjne.

Tymczasem dawka 100 mg antymonu jest śmiertelna dla dorosłego człowieka. Niebezpieczny dla zdrowia jest jednak nawet w niewielkich ilościach, gdyż może być odpowiedzialny za zaburzenia akcji serca i problemy z układem krwionośnym oraz oddechowym. Obniża temperaturę ciała i niszczy wątrobę. Może też wywoływać stany depresyjne, bóle głowy oraz apatię.

Zanim poznano jego niebezpieczną dla organizmu moc, zauważono, że wywołuje wymioty. W ten sposób, sam będąc śmiertelną dla człowieka trucizną, stał się substancją używaną detoksykacyjnie. Antymon miał spowodować wymioty, które pozwalały oczyścić organizm z zagrażających zdrowiu i dobremu samopoczuciu związków. Był przez pewien czas sposobem na syndrom dnia poprzedniego.

Do wywoływania wymiotów lub jako środek wykrztuśny medyk stosował często pigułkę wieczystą, którą na wyłączność mogli posiadać tylko najbogatsi pacjenci. Pigułka wieczysta, to mała kuleczka wykonana z antymonu. Po jej zażyciu dość szybko powodowała gwałtowne wymioty, w trakcie których pacjent zwracał również pigułkę. W ten sposób bez problemu mogła być użyta ponownie u innych schorowanych ludzi.

Co ciekawe, niektóre organiczne związki antymonu znajdują po dziś dzień zastosowanie w terapii chorób tropikalnych, takich, jak śpiączka afrykańska, czy schistosomiaza.

 

 

2015-08-10