Dobry stan jazzu

Emocje to jeden z elementów, które współtworzą muzykę. Pojawienie się jazzu w historii kultury było momentem uwypuklenia tkwiących w artystach pragnień i potrzeb, często przez nich samych do końca nie poznanych. Czym dzisiaj zaskakuje nas jazz?

Muzycy jazzowi dostarczyli słuchaczom najróżniejszych emocji. Przestrzeń muzyczna powiązana została z przestrzenią społeczną. Tacy wybitni jazzowi muzycy, jak perkusista Max Roach, czy kontrabasista Charles Mingus zarówno na scenie, jak i poza nią manifestowali swoje wolnościowe poglądy, dodatkowo podkręcając uczucia słuchaczy. Oczywiście, nie chodziło o emocje, jakie też potrafił wzbudzić wśród widowni nieobliczalny Charles Mingus, kiedy sprawnym ciosem w twarz wybił ząb puzoniście, Jimmy Knepperowi. Ale mogło się tak zdarzyć, bo muzyk niczym szaman – ogarnięty depresją i niechęcią do świata – na scenie zmienia się w lekarza dusz, traci kontrolę nad sobą, wpada w trans i wypędza złe duchy ze słuchaczy.

Dowolność interpretacyjna, kreatywna i oryginalna aranżacja to charakterystyczne cechy jazzu. Słuchacz niesiony pośród dźwięków doświadcza spotkania z przestrzenią wyższych światów. Do cech jazzu powinniśmy dodać też improwizację, ale czasami jest ona mylona z przypadkowością i potrzebą wypełnienia pustki dźwiękiem.

Czy współczesny jazz jest oryginalny? Czy na pewno wprowadza nas w dobry stan? Na pewno tak, chociaż szukać musimy wytrwale. Przykładem kontynuowania oryginalnej zabawy z dźwiękiem są dokonania Piotra Domagały.


Muzyczna jakość jazzu nigdy nie przyjęła jednolitej formy i zawsze była otwarta na wpływy istniejących już zasobów kultury. Jazz narodził się na początku XX wieku w Nowym Orleanie (USA) na styku kultury potomków niewolników przywiezionych z Afryki i kultury potomków europejskich emigrantów. Jego otwarta i pełna niespodzianek formuła artystycznej interpretacji w ciągu ostatnich stu lat zachwyciła mieszkańców wszystkich kontynentów naszej planety.

Folk często spotykał się z jazzem. Już w latach 60. XX wieku Jimmy Giuffre definiował muzykę swojego trio, jako folk jazz oparty o blues. Piotr Domagała również sięga po muzykę folkową. Jedną z cech jego interpretacji jest oryginalne i zaskakujące wykorzystywanie słowiańskiej muzyki ludowej.

 

 



Folk słowiański odradza się w najróżniejszych muzycznych projektach, jednak kompozycje Piotr Domagała Trio to muzyczna podróż po zakątkach pełnych najróżniejszych brzmień, których nie da się opisać, bo słowa przeczyłyby sobie same. Co istotne, utwory Piotra Domagały zainteresują tych, którzy nie odnajdą żadnej przyjemności w brzmieniu muzyki ludowej.

Michał Urbaniak trafnie zauważył, że współczesny jazz w Europie i Polsce jest przeintelektualizowany, zapominający o pełnych ekstazy korzeniach tkwiących w slumsach wielkich miast USA. Tymczasem nawet w Polsce jazz może być rozrywką, a jednocześnie alternatywą do królującego, agresywnego popu. Utwory Piotra Domagały charakteryzuje niekonwencjonalne wykorzystanie nie tylko kompozycji dźwięku, ale również ogromnego spektrum gitarowych instrumentacji muzycznych. To oryginalny ocean, w którym możemy tonąć do woli.

Koncert Piotr Domagała Trio to ogrom brzmień oraz możliwości artykulacyjnych serwowanych przez profesjonalnych muzyków. Piotr Domagała, Adam Kawończyk oraz Sławek Berny to trzech muzycznych szamanów na scenie, którzy zalewają słuchaczy intensywnością i energią.

Oryginalne pomysły Piotra Domagały oparte są o jego profesjonalne wykształcenie muzyczne. Jazz zgłębiał na Akademii Muzycznej w Katowicach, gdzie obecnie jest wykładowcą w klasie gitary. Jazzowe podróże Piotra Domagały dokumentują autorskie płyty: Pnącza oraz Slavonic Tales, nagrane z Adamem Kawończykiem i Sławkiem Bernym.

 

 

 

2014-08-26