Gromadzenie przedmiotów

Na kompulsywne gromadzenie przedmiotów cierpi w USA około miliona ludzi. Osobie cierpiącej na takie zaburzenie wydaje się, że każdy ze zgromadzonych przedmiotów jest dla niej unikalny i ważny. Co najważniejsze, z żadnym z tych bezwartościowych dla innych przedmiotów osoba chora nie może się rozstać.

Lęk powoduje, że zbieramy i odkładamy każdą rzecz, bo obawiamy się sytuacji, w której dany przedmiot, jak jednorazowa foliowa torebka może okazać się bardzo przydatny, a my nie będziemy jej wtedy posiadać.

Schorzenie rozwija się na dość podatnym kulturowo gruncie, bo przecież posiadanie dóbr materialnych podnosi nasz poziom społeczny. Jednak jeśli zbieractwo nasila się tak, że diametralnie obniża możliwości funkcjonowania społecznego, to okazuje się być chorobą.

Kompulsywne gromadzenie przedmiotów może poważnie zakłócić codzienne funkcjonowanie chorego człowieka. Uniemożliwia wykonywanie prostych czynności, jak gotowanie, sprzątanie, czy umycie się pod prysznicem, gdyż tam też możemy składować nasze dobra. Typowe dla tego schorzenia jest ograniczenie przestrzeni życiowej. Zbieractwo utrudnia przebywanie w domu, czy normalny sen, kiedy stosy pudełek, gazet i ubrań znajdują się na łóżku i w każdym zakątku podłogi.

Sortowanie i wyrzucanie może wiązać się jednak z większym stresem, niż brak miejsca na spokojny sen. Osoby cierpiące na zbieractwo są na ogół w relacjach społecznych bardzo kontrolujące, perfekcyjne i niezwykle odpowiedzialne.


Dlaczego lęki i obawy znajdują swoje odzwierciedlenie w gromadzeniu przedmiotów? Bo nad rzeczami prościej sprawować pełną władzę, niż nad innymi ludźmi. Perfekcyjność uniemożliwia czasami podjęcie innej decyzji, niż odkładanie przedmiotów – segregacja jest zbyt prosta.

Patologiczne zbieractwo różnych rzeczy często łączy się z zaburzeniami obsesyjno-kompulsywnymi, czyli z nerwicą natręctw. Duża część chorych na nerwicę natręctw ma potrzebę zbierania przedmiotów, jednak ogromna część cierpiących na zbieractwo nie ma zdiagnozowanych innych zaburzeń osobowości.

 



Psychiatria rozróżnia też schorzenie określane mianem zespołu Diogenesa. Charakterystyczne dla zespołu Diogenesa jest nie tylko kompulsywne zbieranie przedmiotów, ale również skrajnym zaniedbaniem higieny osobistej. Dotyka na ogół osób starszych, często uniemożliwiając ich prawidłowe funkcjonowanie społeczne na wskutek nieprzestrzegania podstawowych zasad sanitarnych w mieszkaniu.

Badanie epidemiologiczne wskazują, że na kompulsywne zbieractwo cierpi obecnie od 1% do 3% ludzkiej populacji.

Gromadzenie przedmiotów w wielu kulturach uważano za ludzką słabość, zanim współczesna cywilizacje euroamerykańska nie uznała zbieractwa prowadzonego w granicach normy za klucz do sukcesu jednostki na tle społeczeństwa.

Rdzenni mieszkańcy Ameryki Północnej urządzali potlacz. W ceremonii uczestniczyli przede wszystkim indiańscy wodzowie i kapłani, a polegała ona na niszczeniu należących do nich dóbr materialnych, dzięki czemu uczestnicy podnosili swój status społeczny. Najskrajniejszym przypadkiem potlaczu bywało spalenie własnej chaty, jednak wódz nie mógł zniszczyć swojego majątku w takim stopniu, by zagroziło to dobremu stanowi jego plemienia.

Co ciekawe, władze USA zakazały tej ceremonii pod koniec XIX wieku. Kompulsywne gromadzenie przedmiotów, które stało się społecznym problemem nie jest zabronione.
 

 

 

2014-08-09