O kulinarnych gustach się nie rozmawia?

Czy to dobrze, że smakują nam różne potrawy? Chociaż o gustach się nie powinno dyskutować, to jednak dobrze jest znać genezę wzajemnego odbierania przez nas wzajemnie gustów, potrzeb i oczekiwań kulinarnych. I dlaczego nie powinniśmy się bać nagle kiełkującego, abstrakcyjnego podejścia w ciąży do zaspokajania potrzeb?

Często bywa tak, że oczekujemy pewnych, przypisanych nam upodobań u innych osób z naszego otoczenia. Może to dotyczyć zachwytu nad określonymi artystami estrady, wywyższania pewnych gatunków muzycznych nad innymi lub okazywania zainteresowania kinematografią szczególnie uwielbianą przez nas samych. Wspólne zainteresowania budują wzorce znajomości, przyjaźni, a nawet związków partnerskich i małżeństw.

Niektórzy zaśmieją się teraz w głos! Przecież to właśnie różnice wzbogacają wzajemne relacje między ludźmi. Pozwalają cieszyć się nowo poznanymi barwami i różnorodnym kształtem rzeczywistości świata, w czym pomagają nam relacjonowane wrażenia odkrywane przez zmysły znajomych i przyjaciół. To prawda, że często przyciągają się właśnie odmienności, a wielu ludzi ceni sobie niezwykle odmienność zainteresowań i gustów estetycznych u osób, którymi się otaczają w życiu codziennym i zawodowym.

 

Jednak nadchodzą w relacjach społecznych takie chwile, w których opisane wyżej próby klasyfikacji najbliższych poprzez doskonałą zbieżność upodobań lub barwną odmienność biorą totalnie w łeb! Przykładem takiego momentu w życiu jest ciąża.

Nie jest żadną tajemnicą, że pewne ciążowe zachcianki kulinarne szokują. Potrzeba spożywania słonego śledzia razem ze słodkimi lodami truskawkowymi może wymknąć się naszym ramom rozumienia. Bo czy jedzenie ziemniaków z makaronem, zagryzanych bułką i przekąszonych herbatnikiem to dowód oryginalnego smaku, czy prawda o tym, że ciąża jest naprawdę odmiennym, nieporównywalnym z niczym stanem?

 

Warto pamiętać, że określenie ciążowe zachcianki to jest niezbyt fortunna nazwa dla bardzo naturalnych umiejętności polegających na wsłuchiwanie się w abstrakcyjnie zmieniające się potrzeby matczynego organizmu. Podczas ciąży razem z pokarmem dostarczane są matce i dziecku wartościowe składniki, takie jak witaminy, czy mikroelementy. Zdarza się dosyć często, że kobiety w ciąży mają potrzebę jeść produkty, których nie akceptowały wcześniej. Lub fantazyjnie, czy raczej niezwykle dziwacznie komponują wspólnie najróżniejsze składniki pokarmowe.

Kwaśny bigos z lukrową posypką i bitą śmietaną lub kostki lodu przegryzane piklami z gorącą czekoladą, to zestaw, który nie powinien wzbudzać jednak sensacji najbliższych osób z otoczenia przyszłej mamy. Cebula, czy czosnek ze słodkimi, owocowymi żelkami, a kapusta kiszona z nutellą i makaronem również...

 

W przeważającej części takich zachowań nie zagraża to w żaden sposób zdrowiu matki i dziecka. Jeśli pokarm tuż po jego spożyciu zostanie zwymiotowany, to i tak organizm kobiety  odkryje samoistnie, co jest dla niego najpotrzebniejsze. To nie jest przypadek, że popularnymi zachciankami ciężarnych są węglowodany, bo nie drażnią żołądka..

Istnieje jednak pewne niebezpieczne zaburzenie odżywiania, które może - na szczęście niezwykle rzadko - uaktywnić się podczas ciąży - a jest to pica. Cechuje je nieodparta potrzeba spożywania produktów niejadalnych, niekiedy wręcz toksycznych substancji.

Pica jest silnym psychicznym zaburzeniem łaknienia, które zmusza chorą osobę do spożywania plasteliny, kosmetyków, kredy lub czy rozkoszowania się smakiem proszku do prania. Pokus jest nieograniczona ilość – może to być gips, wełna, bawełna i plastik.

Pica nie może być tolerowanym zaburzeniem, bo może narobić poważnych problemów kobiecie w ciąży i dziecku. Jeśli pokusa spożywania dziwnych, niestrawnych substancji staje się potrzebą nie do opanowania, to należy skonsultować to ze specjalistą medycznym prowadzącym ciążę.

 

Kolejne informacje i ciekawostki o potrzebach kulinarnych w ciąży znajdziesz na portalu Znana Położna w artykule: Dziwne ciążowe zachcianki kulinarne.

 

 

2019-11-27