Groby i cmentarze

Pochówek zmarłych to nasz szacunek wobec nich. To także nasze niecodzienne przecież zetknięcie ze śmiercią. Czy tradycja, poprzez którą rozumiemy cmentarz, grób i pochówek zmarłych jest czymś co powinno pozostać niezmienione? Czy możemy sami wybierać, jak chcemy być chowani?

Cmentarz to miejsce sakralne, miejsce pochówku zmarłych, a raczej ich doczesnych, cielesnych szczątków. Cmentarz jest wyodrębnionym, oznaczonym, często chronionym murem lub płotem terenem. Umiejscowione na cmentarzu mogiły są prezentowane odwiedzającym w kulturowo przyjętej formie i według życzenia samego zmarłego przed śmiercią lub według oczekiwań jego najbliższych.

Cmentarz jest nie tylko miejsce, gdzie oddajemy hołd zmarłym. To jedno z niewielu miejsc w dzisiejszych czasach, gdzie możemy stanąć oko w oko ze śmiercią. Może dlatego nie podnoszą się głosy sprzeciwu wobec ciężkiej, przytłaczającej estetyki miejsca pochówku. To miejsce emanuje smutkiem.

Pochowanie zmarłych jest obowiązkiem w większości kultur. W Polsce ten smutny obowiązek spoczywa na najbliższej rodzinie zmarłego. Lecz jeśli zmarły człowiek nie posiada rodziny, to należny mu pochówek zorganizują lokalne władze.

Bo nierozwikłana zagadka śmierci wzbudza w nas szacunek. Chociaż coraz rzadziej o tym rozmawiamy i myślimy, to jednak śmierć dotyka nas i niepokoi. Jedną rzeczą, którą wiemy na pewno jest to, że nikt z nas nie uniknie śmierci

Może dlatego miejsce pochówku i jego sposób są dla nas tak ważne. Bo nie tylko czcimy najbliższych, ale kontynuujemy tradycję oczekując, że zostanie zastosowana również wobec nas. Ale czy na pewno mamy jedno zdanie co do tego, jak chcemy być pochowani?


W Polsce toczy się cały czas zawzięta dyskusja wokół kremacji. W nawale emocji niektórzy nawet mylą piece służące do kremacji zwłok wyłącznie jednej osoby z piecami krematoryjnymi, gdzie jednocześnie spalano wiele ciał w hitlerowskich obozach zagłady.

Kwestia kremacji zwłok podzieliła nas. Ale pokazała też, że skoro demokracja w której żyjemy pozostawia nam wolność wyznania, to równie dobrze może pozostawiać wybór pochówku. Może niekoniecznie w smutnym grobie?

Mało kto pamięta, że obowiązujące w Europie standardy zostały ustanowione i wdrożone w czasach Napoleona Bonaparte, który na dodatek stworzył najpiękniejszy paryski cmentarz Pere-Lachaise.

Na pewno XVIII wieczna Europa potrzebowała regulacji, a Napoleon Bonaparte wprowadził obostrzenia co do pochówku zmarłych przede wszystkim z przyczyn sanitarnych. Mamy jednak XXI wiek…

Alternatywny pomysł na pochówek zmarłych zrodził się w słonecznej Italii. Pod nazwą projekt Capsula Mundi odkrywamy biodegradowalne kapsuły, przypominające ule. Ciało jest ułożone w trumnie-kapsule w pozycji embrionalnej.

 



Ułożenie ciała w kapsule ma niebagatelne znaczenie ze względu na funkcję tej biodegradowalnej trumny. Nie tylko kryje ona doczesne szczątki człowieka, ale stanowi bogactwo składników odżywczych dla pięknego drzewa, które rośnie bezpośrednio nad pogrzebanym ciałem.

Idea piękna, czy przerażająca? Projekt Capsula Mundi stworzyli projektanci Anna Citelli i Raoul Bretzel. Jest to w tej chwili tylko wirtualny projekt, bo pomysł jest niezgodny z włoskim prawem, tak samo, jak byłby niezgodny z obowiązującą w Polsce ustawą o cmentarzach i chowaniu zmarłych.

Celem projektu Capsula Mundi jest stworzenie cmentarza pełnego wspaniałych drzew, zamiast nagrobków ku czci zmarłych. Anna Citelli i Raoul Bretzel chcą unikać nawet nazwy cmentarz i zastąpić ją odpowiednim oznaczeniem las pamięci.


Zamiast odwiedzać smutne cmentarze, bliscy zmarłego odwiedzać będą las pamięci. Jak twierdzą włoscy projektanci - las pełen nadziei i obietnicy nowego życia.

Projekt Capsula Mudni wpisuje się w najróżniejsze trendy. Jest ekologiczny i mniej przygnębiający od tradycyjnego pochówku. Na pewno nikomu nie szkodziłby las pamięci, w którym spoczywaliby ci, którzy mają na to ochotę.

Poza tym, współcześnie unikamy, kiedy tylko się da tematu śmierci. Liczymy, że osłabimy w ten sposób jej moc. Czy Capsula Mundi ma nam pomóc w modzie na ignorowanie śmierci, jako stale towarzyszącego nam zjawiska?
 

 

 

2015-03-01