Wielki Oszust. Ferdinand Demara, The Great Imposter

Sukces jest podstawą dla sławy i rozgłosu. Sukces wzbudza zainteresowanie, wzbudza je również człowiek, któremu się powiodło. Przypadkiem może okazać się, że za kulisami wspaniałych, spektakularnych akcji kryje się potężne - ale i na swój sposób romantyczne - oszustwo, jak to, którego autorem był Ferdinand Demara, znany światu jako The Great Imposter.

Oszustwo w większości ludzkich kultur jest czymś złym. Podlega karze, o wymiarze której na ogół decyduje skala przewinienia. Najróżniejsze badania społeczne potwierdzają jednak, że zdecydowana większość z nas dokonała w swoim życiu większego lub mniejszego kłamstwa.


Ba, zmiany kulturowe doprowadziły do tego, że w zasadzie trudno przetrwać bez oszustwa. Kategorie kłamstwa są najróżniejsze, bo dla wielu z nas czymś strasznym będzie oszukiwać najbliższych, ale czymś innym będzie oszukiwanie instytucji represyjnego aparatu państwa. Może zresztą zawsze było tak samo?


Władzę oszukiwał Robin Hood i Janosik, dzięki czemu od setek lat są popularnymi bohaterami. Mało kto zaś pamięta postaci wówczas sprawujące władze. Obecne władza nie musi być dobra wobec przeciętnego obywatela, bo wszystko regulują przepisy. Sterczące na drogach fotoradary są dowodem na to, że władza nie tylko nie wierzy w dobre intencje obywateli, ale jeszcze dzięki ich nierozwadze załata dziurę budżetową.


Podobnie jak w Polsce jest na całym świecie, dlatego trudno jednoznacznie potępić nieszablonowe działania Wielkiego Oszusta, Ferdinanda Demara. Zdaniem wielu wypada go za to umieścić w panteonie doniosłych i ważnych dla ludzkości postaci.


Początki kariery Ferdinanda Demara były niezwykle trudne. Pomimo chęci do życia w zamkniętej wspólnocie zakonu trapistów i oddania się służbie Bogu, Demara został z klasztoru wyrzucony na bruk.


Nie zniechęciło go to jednak przed dalszym, zaradnym układaniem sobie życia. Kreatywnie tworzył i wcielał w życie nowe tożsamości, ale swoje funkcjonowanie opierał też na istniejących postaciach, pod które zaradnie się podszywał. Ferdinand Demara podkradał lub fałszował najróżniejszą dokumentację – wizytówki, dokumenty urzędowe, czy referencje zawodowe. Nie czerpał jednak z ich stosowania znaczących korzyści finansowych. W dobry stan wprowadzała go sama możliwość rozpoczęcia nowego życia i zaangażowania się w nie.


Posiadał niesamowite szczęście, ale również genialną pamięć i wysoki iloraz inteligencji. Zasłynął przede wszystkim z tego, że podczas wojny koreańskiej wcielił się w lekarza wojskowego, który uratował życie rannym pacjentom. Ferdinand Demara nie miał żadnego przygotowania medycznego, jednak fenomenalna umiejętność wykorzystania posiadanego mózgu umożliwiała mu szybkie opanowanie każdej dziedziny wiedzy, jaka była mu w danej chwili potrzebna.


Będąc chirurgiem-oszustem w kanadyjskiej marynarce wojennej jako dr Joseph Cry z sukcesem przeprowadził skomplikowaną operacja na otwartej piersi żołnierza. Ferdinand Demara podszywając się wówczas za dr Josepha Cry usunął precyzyjnie kulę tkwiącą w tkance, która otaczała serce pacjenta. Oszust zaszył się wcześniej na krótki czas w kajucie z podręcznikiem opisującym zabiegi chirurgiczne.


Tego dnia Ferdinand Demara uratował więcej istnień. Na statku znalazło się wtedy kilkunastu rannych żołnierzy. Wielki Oszust  był jedynym lekarzem na jego pokładzie, więc czy chciał, czy nie chciał - musiał ratować im wszystkim życie. Żaden z pacjentów nie zszedł z tego świata. O sukcesie dr Josepha Cry rozpisywała się z dumą kanadyjska prasa.

 

Jedną z czytelniczek okazała się zaskoczona artykułami matka prawdziwego dr Josepha Cyra. Nie było go wówczas nawet w Korei, bowiem zgłębiał specjalistyczne tajniki medycyny w Grand Falls. Kanadyjska marynarka wojenna nie wniosła jednak żadnych zarzutów przeciw Wielkiemu Oszustowi, chociaż podczas trwania wojny mógłby za taki czyn zostać straconym w obliczu prawa. Kanadyjczycy z uśmiechem podziękowali Ferdinandowi za pomocą i dość sugestywnie zaproponowali mu powrót do ojczystego kraju, czyli USA. 

Będąc strażnikiem więziennym zachwycił gubernatora stanu Teksas niekonwencjonalnymi i skutecznymi metodami radzenia sobie z pacjentami o niestabilnym zachowaniu psychicznym. Wprawił też w osłupienie całą kadrę placówki, kiedy przy innej okazji siłą perswazji rozbroił psychicznie niezrównoważonego mężczyznę.

Równie skutecznie i bez odpowiedniego przygotowania jak w roli lekarza, czy strażnika więziennego, Ferdinand Demara prezentował się światu, jako nauczyciel. Rodzice byli oczarowani pomysłami oszusta i reakcją dzieci, które chętniej, niż zwykle garnęły się do nauki.

 

Takim postępowaniem Ferdinand Demara oczarował całe USA i Kanadę. Coraz trudniej było mu też przybierać kolejne tożsamości, bo jego sława docierała wcześniej do potencjalnych pracodawców, niż on sam.

 

Wszyscy pracodawcy i zwierzchnicy Ferdinando Demara z czterdziestu jego barwnych lat oszustw zgodnie twierdzili, że Wielki Oszust był dobrym pracownikiem, zdyscyplinowanym, kreatywnym i odpowiedzialnym. Przyznawali, że gdyby kłamstwo nie wyszło na jaw, to Demara nie zostałby zwolniony z pracy, którą wykonywał.


Jego popularność utrudniała mu przybieranie kolejnych, spektakularnych tożsamości. Bo sukces powodował rozgłos, a to co robił Demara jest przecież przestępstwem w świetle obowiązującego prawa.

 

Z upływem lat coraz mocniej dawało o sobie znać nie najlepsze zdrowie organizmu oszusta. Dlatego w 1970 Ferdinand Demara pojawił się pod prawdziwym nazwiskiem jako proboszcz kościoła we Friday Harbor. Przez kilka kolejnych lat niósł duchowe wsparcie poważnie chorym i umierającym osobom, aż sam zmarł na niewydolność serca w wieku 60 lat.

 

 

2014-09-19