Co dalej z tradycyjnymi domami dziecka?

Tradycyjne domy dziecka okazały się być kompletną pomyłką. Znajdujące się w nich dzieci rzadko są sierotami naturalnymi, których rodzice nie żyją. Domy dziecka to przede wszystkim problem sieroctwa społecznego, który dotyka coraz większą liczbę dzieci.

W tradycyjnych domach dziecka źle się działo w ciągu ostatnich lat. Nie był prowadzony żaden program pracy z rodziną dziecka, które trafiało do domu dziecka. Problemy wyniesione z domu pozostawały wraz z dzieckiem. Często pogłębiały się ze względu na specyfikę domu dziecka.

Dzieci z domów dziecka mają poczucie inności wobec rówieśników w szkole. Poczucie inności wywołuje poczucie napiętnowania. Dzieci za wszelką cenę chcą wrócić do dawnych rodzin, do biologicznych rodziców. Również czasami rodzice po odebraniu im dzieci gotowi są do zmian, ale system społeczny w Polsce nie jest przygotowany ani na pracę z dziećmi, ani ich rodzinami.

Do końca tego roku wszystkie małe dzieci znajdujące się w tradycyjnych domach dziecka mają znaleźć się w rodzinach zastępczych lub też w rodzinnych domach dziecka. Regulujące te ustalenia ustawę parlament przyjął jeszcze w 2012.

Najwyższa Izba Kontroli uznała kilka lat temu, że administracja państwowa faworyzuje finansowo tradycyjne domy dziecka, chociaż rodziny zastępcze i rodzinne domy dziecka osiągają zdecydowanie lepsze wyniki wychowawcze.

Sieroctwo jest stanem, w którym dziecko nie ma rodziców. Może to być sieroctwo naturalne, czyli pojawiające się po śmierci rodziców oraz sieroctwo społeczne, czyli pozbawienie dziecka normalnego środowiska rodzinnego przez rozbicie rodziny lub przez patologiczne zachowania rodziców.

Około 90% dzieci będących wychowankami domów dziecka są sierotami społecznymi. Brak opieki rodziców, brak intensywnego kontaktu z rodzicami potęguje objawy postępującej choroby sierocej, czyli hospitalizmu.

Choroba sieroca charakteryzuje się apatią lub nadpobudliwością. Chore dziecko traci dystans do nieistotnych spraw, traci apetyt i moczy się w nocy. Łatwo zaobserwować charakterystyczne, rytmiczne kiwanie się. Samookaleczenia, czy obgryzanie paznokci należą do kolejnych syndromów choroby sierocej. Czasami pojawia się wtórnie autyzm.

Sieroctwo społeczne jest w Polsce coraz większym problemem społecznym. Częstą przyczyną sieroctwa społecznego bywa patologia w rodzinach biologicznych, w tym głównie alkoholizm i narkomania. Innymi przyczynami sieroctwa społecznego jest niewydolność wychowawczo-opiekuńcza rodziców, choroby somatyczne i psychiczne rodziców, ubóstwo, przemoc, rozpad rodziny oraz przestępczość rodziców.

Przez opieszałość sądów i sytuację prawną porzuconych dzieci, którymi też często bywają sieroty społeczne, postępowania adopcyjne wydłużają się w nieskończoność. To utrudnia rozwiązanie problemu i ostateczne zlikwidowanie tradycyjnych domów dziecka? Co stanie się z sierotami społecznymi?

 

 

2015-08-14