Po co nam domy energooszczędne i zaostrzanie przepisów budowlanych?

Koszty budowy domów energooszczędnych nadal są demonizowane zarówno przez wielu specjalistów budowlanych, jak i indywidualnych inwestorów. To prawda, że wydatki na etapie tworzenia ciepłego budynku są większe niż w przypadku domu tradycyjnego. Jednak na etapie eksploatacji domu przy zapewnieniu optymalnego komfortu cieplnego domy energooszczędne pochłaniają znacznie mniej energii.

Nie trzeba być jasnowidzem, żeby przewidzieć fakt bezustannego wzrostu cen paliw, czyli wszelkich substancji wydzielających podczas spalania duże ilości ciepła. Tradycyjne budownictwo pochłania tak potężne ilości energii, że normą społeczną w Polsce stało się spalanie w piecach grzewczych zużytych opon, plastikowych opakowań, czy wysuszonych odpadów organicznych najróżniejszego pochodzenia. Uwalniane w ten sposób substancje unoszą się w powietrzu nad całym krajem, czyniąc Polskę jednym z najbardziej zanieczyszczonych europejskich państw.

 

Problem smogu w Polsce jest tak poważny, że Polska od 2012 roku ma najbardziej liberalne zasady określania poziomów informowania społeczeństwa o zanieczyszczeniu powietrza spośród krajów Unii Europejskiej. Oznacza to, że kiedy we Francji, Czechach i na Węgrzech stężenie smogu osiąga określony poziom, to wprowadzany jest w tych krajach stan alarmowy. W Polsce przy analogicznym poziomie smogu zliberalizowane zasady nie wymagają nawet informowania o tym społeczeństwa. Chociaż bulwersuje to wielu lekarzy i obrońców środowiska, to jednak rozwiązanie problemu zanieczyszczeń jest kłopotliwe, bo przyczyną tego stanu rzeczy są stare piece węglowe w budownictwie jednorodzinnym, które potrafią spalić niemal wszystko.

 

Nic więc dziwnego, że w trosce o zdrowie nasze i przyszłych pokoleń powinny cieszyć wprowadzane z początkiem 2017 roku wymogi w przepisach prawa polskiego będące kolejnym etapem wdrażania dyrektywy 2010/31/UE z dnia 19 maja 2010 roku w sprawie charakterystyki energetycznej budynków.

 

Obecnie w Polsce dom tradycyjny zużywa średnio 120 kWh/m2 energii rocznie na ogrzewanie i wentylację. Dom energooszczędny o podobnych gabarytach potrzebuje najwyżej 70 kWh/m2 na rok, a dom pasywny zużywa poniżej 15 kWh/m2, co pozwala nawet zrezygnować z osobnego systemu grzewczego.

 

Dlatego energooszczędność budynków staje się obowiązującym standardem. Złożony po 1 stycznia 2017 projekt architektoniczny w celu uzyskania pozwolenia na budowę będzie musiał spełniać nowe, zaostrzone przepisy związane z komfortem cieplnym. Rynek budowlany jest jednak od dawna przygotowany na wprowadzane, energooszczędne zmiany.

Xella Polska, lider innowacyjnych technologii energooszczędnych od lat promuje produkty i systemy budowlane Ytong Silka spełniające zaostrzone wymagania dotyczące warunków technicznych budynków.

Unikatowym produktem jest cieszący się ogromną popularnością energooszczędny bloczek betonu komórkowego Ytong Energo+. To najcieplejszy materiał budowlany dedykowany dla ścian jednowarstwowych.

Ytong Energo+ dostępny jest w grubościach 36,5 cm oraz 48 cm. Bloczki o grubości 36,5 cm tworzą ściany, które bez dodatkowej izolacji spełniały dotychczas obowiązujące normy cieplne dla budynków mieszkalnych. Z kolei bloczki Ytong Energo+ o grubości 48 cm nie wymagają ocieplenia przy budowie domów energooszczędnych zgodnych z wymogami obowiązującymi od 1 stycznia 2017, gdzie współczynnik przenikania ciepła U musi być mniejszy lub równy 0,20 [W/(m2K)].

 

 

2016-12-19